Jesze raz przepraszam za zamieszanie. Postaram się aby nie było juz takich pomyłek ;). Wstawiam orginalną wersję drugiego rozdziału :)
2.„Dochodzenie”
O boże !!!.
To martwe ciało ,prawdziwe martwe ciało
….. – nigdy nie widziałam martwego ciała, więc byłam przerażona- muszę coś zrobić, pomyślałam.
Pochopnie chwyciłam za telefon i wykręciłam numer na policję. – Dzień dobry, tu komisariat policji, w czym
mogę pomóc ?.- Dzień dobry ,ja …. yyy …..znalazłam w lesie ma..rt..we ciało.- Gdzie dokładnie ?.- Las Andrewa w rzece.- Dobrze , przyjedziemy za 30
minut, proszę tam zostać.- Dobrze ,dziękuje.- Stałam nad brzegiem jak sparaliżowana , wpatrując
się w płynącą rzekę. Miałam poczucie winy. Nie zabiłam tej dziewczynki , ale
zignorowałam telefon. Opadłam z sił na miękką trawę. Byłam cała mokra. Na dworze był chłodno, słońce zachodziło już
za horyzont . Zegar wybił godzinę 21.00. Radiowozu policyjnego nie było jeszcze widać. Wpatrując się w rzekę , czas płynął coraz szybciej, a
ja już prawie wyschłam. Po chwili usłyszałam nadjeżdżający samochód. Z wozu
wysiadło dwóch policjantów- jeden był wysoki , miał czarne , ładnie wystrzyżone
włosy , a drugi był niższy i nie zbyt
imponujący–Czy to pani nas wzywała ?. –Tak to ja , tam w rzece jest ciało ….
- policjanci podeszli bliżej rzeki aby się rozejrzeć. Po chwili
wpatrywania się w rzekę , podeszli z powrotem do mnie.-Kiedy pani znalazła
ciało ?.- Jakoś z 1.30 temu.- Dobrze, wezwiemy posiłki , a dla pani będzie
najlepiej jak wróci pani do domu. Czy ktoś może po panią przyjechać ??.- Tak
chłopak, zaraz do niego zadzwonię- wyjęłam telefon z tylnej kieszeni spodni i
wybrałam numer Matiego.- Halo?.- Hey Mati, mógłbyś po mnie przyjechać do lasu
Andrewa?!. –Tak , jasne , a coś się stało ??.- Opowiem ci wszystko w drodze
powrotnej, będę czekać na głównej drodze.- Okey , zaraz będę.- Kiedy skończyłam
rozmawiać z Matim, podszedł do mnie niższy policjant.- Proszę do wyjaśnienia sprawy nie opuszczać
kraju. Prosiłbym także o stawienie się jutro na komisariacie , w godzinach popołudniowych.- Dobrze, postaram
się. W takim razie jestem już wolna ?.- Tak miłego wieczoru, do widzenia .- Do
widzenia- odparłam ochrypłym głosem . Udałam się w stronę głównej drogi. Szłam
prze kilka minut , w oddali dostrzegłam nadjeżdżający samochód Matiego. Podbiegłam do samochodu.- w
samochodzie głośno grała muzyka , lecz gdy wsiadłam Mati ją ściszył.- Casey ,
co się stało ??. Kiedy biegałam, znalazłam w rzece martwe ciało. To było okropne.- z oczu popłynęły mi słone
łzy.-Spokojnie, nie płacz. Nic ci się nie stało?.- Nie , wszystko w porządku ,
ale musze ci o czymś powiedzieć …. – Śmiało mów- opowiedziałam Matiemu wszystko
od początku do końca.- Czemu nie powiedziałaś mi o tym wcześniej ??!!!.-
Przepraszam !! Myślałam , że to jakiś żart i zignorowałam to .- Policja cię nie
przesłuchiwała ??. – Nie, jeszcze nie kazali mi przyjść jutro w godzinach
popołudniowych na komisariat.-Pójść z tobą ?. –Nie chce ci robić proble …. – No
coś ty jesteś moją drugą połówką , zrobię dla ciebie wszystko.-Dziękuję ,
jesteś kochany !!- wtuliłam się w ramiona Matiego.- Zawiozę cię do domu , musisz się przebrać bo
jesteś cała mokra.- Zgadzam się , więc jedźmy. Po 30 minutach dotarliśmy do mojego
domu. Na ulicach panowała pustka. Oprócz nas , chyba nikogo nie było na ulicy
Zwierzchownej. W niektórych domach paliły się jeszcze światła i było
słychać wieczorne kłótnie. Weszliśmy z
Matim do domu. – Może chcesz zostać na noc ?? – zaproponowałam Matiemu. – Z
chęcią , przyda ci się teraz towarzystwo .- To ja pójdę się umyć . Rozgość się.
– poszłam w kierunku łazienki, a Mati powędrował do salonu na kanapę, jak sądzę
przed telewizor. Cieszyłam się, że nie będę sama. Po tych wszystkich
wydarzeniach wolałam mieć przy sobie dzielnego mężczyznę .Stanęłam pod
prysznicem i odkręciłam wodę. Czułam jak woda rozgrzewała moje ciało. Czułam
się wreszcie bezpieczna. Otworzyłam oczy i schyliłam się po żel do mycia ciał.
Wstając , woda spływała mi po ramionach. Nabrałam na ręce żel i zaczęłam się
myć. Ponownie odkręciłam prysznic aby spłukać żel, woda była nadal gorąca , ale
była koloru błocistego . Aaaaa!!!!- krzyknęłam jak najgłośniej i szybko
wyskoczyłam z pod prysznica. Owinęłam się w ręcznik . – Casey ??!!. Co się
stało ?? – zaniepokojony Mati zapukał w drzwi łazienki.- Nie , nic się nie
stało po prostu poślizgnęłam się na posadce.- A jasne , to ja wracam na dół.
Ok. –oczywiście skłamałam. Za drzwiami słyszałam jak pod nogami Matiego skrzypią schody. Kiedy byłam pewna ,
że Matiego już nie ma pod drzwiami łazienki
spojrzałam w kierunku prysznica. Woda była już normalna , a ja nie byłam
brudna. Miałam jakieś halucynacje. Miałam nadzieję że po przesłuchaniu ,
wszystko wróci z powrotem do normy i wszystko się skończy. Spłukałam z siebie
resztki żelu i szybko owinęłam się w
ręcznik. Zeszłam do salonu. – Łazienka już jest wolna jak chcesz się umyć to
idź.- Patrz mówią o tej dziewczynce- w telewizji były wiadomości w których
opowiadano o znalezionym ciele. Po mimo że chciałam o tym zapomnieć na każdym
kroku ktoś lub coś mi o tym przypominało.- Tak, chyba nigdy nie uda mi się
zapomnieć o tym wydarzeniu. To idziesz się umyć ?.- Tak , tylko uważaj na
siebie . – Ok.- Mati oddalił się w stronę łazienki. Ja natomiast skierowałam
się do sypialni. Położyłam się na łóżko. Leżąc , wsłuchiwałam się w dźwięk
kropli wody obijającej się po kabinie prysznicu. W domu panowałam martwa cisza.
Było już po 22.00. Na dworze rozszalała
się burza. Wiatr wywracał drzewami w każdą możliwą stronę. Poczułam przewiew.
Wstałam z łóżka . Doszłam do schodów. – Mati ??- zapytałam niepewnym głosem.
Nikt nie odpowiedział. Zaczęłam po woli schodzić na dół. Drzwi na taras były
otwarte. Skradając się po cichu podeszłam do drzwi. Wystawiłam głowę na
zewnątrz , po czym rozejrzałam się. Nikogo nie było. Możliwe ,że to wiatr
otworzył drzwi ,ale pamiętam ,że zamykałam drzwi na zamek. Deszcz padał coraz większy. Nic nie było widać . Schowałam głowę
do środka. Odwróciłam się w stronę schodów.- Mati ??. Jesteś jeszcze w łazience
??!!. Mati nadal nie odpowiadał.-Mati ??!!!. Za plecami zatrzasnęły się drzwi. Podskoczyłam
ze strachu .Szybko się odwróciłam. –Mati !! Przestraszyłeś mnie !! .- Przepraszam
, myślałem , że śpisz i poszedłem przestawić samochód , bo zaparkowałem pod
drzewem , a jest straszna burza- na tle drzwi stał Mati. Był cały przemoknięty-
nie chciałem cię budzić.- Mam już dość tego dnia!!!. Mam tylko chęć żeby się
położyć. Idziesz ze mną ? . – Tak , ale może jednak masz na coś ochotę. –Mati
zaniósł mnie do sypialni i lekko położył na łóżko. Mati był bez koszulki
.Namiętnie całował moją szyję. Jego mięśnie naprężały się i rzeźbiły .Po jego
opalonym ciele spływały krople wody. Był piękny. W każdym razie noc zleciała
nam szybko . Rano obudził mnie hałas
dobiegający z dołu. Zbiegłam po schodach na dół. – Dzień dobry kochanie .
Wyspałaś się??- zapytał Mati żartobliwym głosem. – Wyspałam się , tak samo jak
ty zapewne – nie mogłam powstrzymać śmiechu.- Przygotowałem śniadanie.
Zapraszam do stołu.- Już siadam – oboje się śmialiśmy. Po zjedzeniu śniadania ,
pojechaliśmy z Matim na zajęcia.- Hey wam !! – z końca korytarza dobiegł głos
Ashley. Nie zamierzałam krzyczeć tak jak ona więc poczekaliśmy z Matim aż do
nas podbiegnie. – Hey Ashley .- Słyszeliście o tym , że znaleźli wczoraj w
lesie ciało dziewczynki ??!!.- Tak ,właściwie to ja je znalazłam.-No nie mów ,
serio ??!!.- Tak byłam pobiegać – teraz postanowiłam zrobić sobie przerwę w
bieganiu, po tych wydarzeniach- i ktoś wepchnął mnie do wody , a gdy wyszłam na
brzeg, na wierzch wypłynęło ciało.- O boże !! Współczuję ci. Teraz rozumiesz
dlaczego nie lubię przebywać w lesie.- Dziś wyjdę wcześniej z zajęć , bo muszę
pojechać na komisariat złożyć zeznania.- Może pojechać z tobą ?. – Nie dzięki,
Mati ze mną pojedzie . Musze już spadać na zajęcia , do zobaczenia potem.-
Papa- Mati został jeszcze z Ashley żeby
porozmawiać , a ja pobiegłam na zajęcia z historii. Siedziałam w ławce obok
Leny- taka jedna koleżanka. Nie miałyśmy najlepszego kontaktu , ale siedzenie
razem nam nie przeszkadzało. Zapatrzona w zegar , myślałam o niebieskich
migdałach – wiem , że powinnam słuchać wykładowcy , ale sami wiecie , że lekcje
historii są zazwyczaj nudne. Lekcje przerwał dzwoniący telefon – z mojej torby
!!!. –Kto używa telefonu ??!! Casey !!. Schowaj natychmiast ten telefon! -
wszystkie oczy w klasie zostały skierowane oczywiście nie na kogo innego jak na
mnie. Zawstydzona schowałam telefon z powrotem do torby. Na zegarku wybiła
godzina 10.35 – a to oznaczało koniec lekcji !.Zadzwonił dzwonek. Wstała i w
pośpiechu sprawdziłam kto do mnie dzwonił podczas lekcji. Na wyświetlaczu było
nieodebrane połączenie od Komisariatu Policji- podałam policjantom swój numer
telefonu kiedy przyjechali nad rzekę -
postanowiłam , że oddzwonię.- Dzień dobry , z tej strony Casey, ktoś do mnie od
państwa dzwonił.- Dzień dobry. Tak
zgadza się dzwoniliśmy w sprawie złożenia zeznań. Czy mogłaby pani stawić się
jak najszybciej na komisariacie ?.- Jasne , a coś się stało ?. – Nie, po prostu
po południu dziś będzie nieczynne .- Dobrze, będę za 30 minut.- Czekamy
, do widzenia- wysłałam do Matiego smsa , żeby spotkać się pod jego samochodem
za 5 minut.- Hey , o co chodzi ? –do samochodu podbiegł Mati w stroju z wfu. –
Kazali mi się stawić wcześniej na komisariacie. Możesz teraz ze mną pojechać
?.- Jasne, wsiadajmy. Po kilkunastu minutach dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy
z szybkością rakiety na komisariat. – Dzień dobry ja w sprawie odnalezionego ciała.- A tak , proszę za mną- Mati został na
zewnątrz , niestety tylko ja mogłam wejść do pokoju zeznań. Pani o niskim wzroście , wprowadziła
mnie do pokoju .- Dobrze , że udało się
pani przyjechać. Proszę usiąść. Dziewczynka z rzeki miała przy sobie pani
zdjęcie. Znała ją pani ?. –Nie , nie mam pojęcia kto to jest , ani dlaczego miał moje zdjęcie . –
Moglibyśmy pobrać od pani DNA , na wszelki wypadek ?. – Tak jasne – policja pobrała
moje DNA i przesłuchała mnie .-W takim razie dziękujemy pani ,może już pani iść
, proszę być pod telefonem.- Dobrze , do widzenie – wyszłam wolnym , krokiem z pokoju
. Na korytarzu stał Mati.- I jak poszło ??. – Wszystko okey , pobrali
ode mnie DNA i przesłuchali.-To nie wracajmy już na zajęcia , co ??.- Masz
rację, pojedźmy do mnie – dzień zleciał szybko. Mati został ze mną. Po godzinie
22.00 położyliśmy się spać. Śniły mi się koszmary , ale nie będę wam opowiadać szczegółowo
jakie. – Dryńńńń.. – usłyszałam jak dzwoni telefon. Mati spał jak zabity. Po
cichu zeszłam na dół. – Jansen ?? – jaki
Jansen ??. – Casey !!?? – upuściłam telefon na ziemię. Mati się obudził. – Casy
co tu …. – poniósł swój wzrok ku podłodze . – Czemu przeglądasz mój telefon
!!!???. Odbiło ci !!?? – Mati gwałtownie podniósł telefon z ziemi i uderzył
mnie w twarz, aż przewróciłam się na ziemię. – Co ty robisz ???!!! – szybko pobiegłam
na górę i zamknęłam się w łazience. – Casey !!. Otwórz te cholerne drzwi !! –
co się z nim dzieje ?. Nigdy odkąd jesteśmy razem nie uderzył mnie , ani nie
podniósł na mnie głosu.- Przepraszam, otwórz ! – wsunęłam się w kąt łazienki i płakałam. Kiedy Mati uspokoił się przetarłam
oczy. Na pralce leżał mój telefon. Szybko zadzwoniłam do Ashley. – Halooo ???-
zaspana Ashley zapytała.- Ashley , to ja Casey możesz przyjechać do mnie z Ianem ???. – Co się stało , czemu płaczesz
?!. – Mati mnie uderzył, zamknęłam się w łazience. Proszę przyjedźcie!.- Jasne
zaraz będziemy – miałam wielkie szczęście , że w łazience leżał mój telefon.
Zniecierpliwiona czekałam na Ashley. W domu rozległ się głośny dźwięk pukania. –
Mati !! –zawołał Ian. Lekko uchyliłam drzwi od łazienki. Cichutko na paluszkach
zaczęłam schodzić po schodach . W drzwiach stała Ashley z Ianem oraz Mati.
Rozmawiali. Kiedy zeszłam na dół , szybko pobiegłam do tylnych drzwi i
wyszłam. Na dworze kropił deszcz i wiał wiatr. Wysłałam do Ashley smsa , że
wyszłam i żeby podjechali od tyłu. Po kilku minutach zjawiła się samochód Iana.
Pobiegłam do samochodu i odjechaliśmy. Resztę nocy spędziłam u Ashley.